Postawy rodziców wobec dzieci

POSTAWY PRAWIDŁOWE:

Swobodny kontakt z dzieckiem oparty na zrównoważeniu uczuciowym rodziców i ich autonomii wewnętrznej jest fundamentem do powstawania prawidłowych postaw wobec dziecka, do których należą: akceptacja, współdziałanie, dawanie właściwej swobody, uznanie praw dziecka.

Akceptacja dziecka – to przyjęcie go takim, jakie jest, z jego cechami fizycznymi, usposobieniem, z jego umysłowymi możliwościami i łatwością osiągnięć w jednych dziedzinach,    a ograniczeniami i trudnościami w innych. Akceptujący rodzice rzeczywiście lubią swoje dziecko     i nie ukrywają przed nim tego uczucia. Kontakt z nim jest dla nich przyjemnością i daje im zadowolenie. Uważają je za godne pochwał i jawnie je aprobują. Kiedy jest niegrzeczne lub coś przeskrobie dają mu do zrozumienia, że naganny jest ten właśnie izolowany fragment jego zachowania, a nie jego osobowość. Starają się poznać jego potrzeby i zaspokoić je. Pozwalają na uczuciową niezależność. Dziecko doświadczające akceptacji ma poczucie bezpieczeństwa       i zadowolenia z własnego istnienia. Akceptacja dziecka przez rodziców sprzyja kształtowaniu się zdolności do nawiązywania trwałej więzi emocjonalnej, do przywiązania oraz zdolności do wyrażania uczuć, a wiec dziecko może być wesołe, przyjacielskie, miłe, usłużne, współczujące, a także dzięki poczuciu bezpieczeństwa – odważne.

Współdziałanie z dzieckiem polega na pozytywnym zaangażowaniu i zainteresowaniu rodziców zabawą i pracą dziecka, a także wciąganiu i angażowaniu dziecka w zajęcia i sprawy rodziców i domu – odpowiednio do jego możliwości rozwojowych. Współdziałających z dzieckiem rodziców cechuje aktywność w nawiązywaniu wzajemnych kontaktów. W niemowlęctwie widoczne jest to we wrażliwości rodziców  na bodźce ze strony dziecka  i czujności na oznaki nawiązywania kontaktu  przez dziecko. W miarę dorastania dziecka wzrasta u rodziców także gotowość wyjaśniania, a wiec rozszerzają oni zasób wiadomości u dziecka, a później wskazują na sposoby zdobywania wiedzy samemu (np. używanie słownika czy encyklopedii). Znajdują przyjemność nie tylko we wspólnym wykonywaniu czynności, ale i we wzajemnej wymianie uwag, obserwacji, zdań. Postawa współdziałania może powodować, że dziecko staje się ufne wobec rodziców, zwraca się do nich po rady i pomoc, jest zadowolone z pracy, z rezultatów własnego wysiłku, wytrwałe, zdolne do współdziałania, do podejmowania zobowiązań, potrafi troszczyć się o własność swoją i innych.

 

Kolejną ważną postawą rodziców jest dawanie dziecku swobody rozumnej, właściwej dla jego wieku. Dziecko w miarę przechodzenia przez nowe fazy rozwoju coraz bardziej oddala się fizycznie od rodziców, ale przy tym rozbudowuje się świadoma więź psychiczna między rodzicami a dzieckiem i rodzice darzą je większym zaufaniem. W miarę dorastania dają dziecku coraz szerszy zakres swobody i pozwalają na pracę lub zabawę z dala od nich. Mimo, że pozostawiają dzieciom duży margines swobody, potrafią utrzymać autorytet i kierować dzieckiem w takim zakresie, w jakim jest to pożądane. Dbając o zdrowie i bezpieczeństwo dziecka  zarówno wobec fizycznych zagrożeń, jak i urazów emocjonalnych, rodzice dający rozumną swobodę dziecku są obiektywni w ocenie perspektywy ryzyka. Ich niepokój nie przekracza ram zainteresowań o dobry stan ogólny dziecka i dalecy są od przedstawiania dziecku zjawisk i przedmiotów otaczającego świata jako potencjalnych, ale zagrażających niebezpieczeństw, przed którymi trzeba się chronić. Gdy rodzice darzą dziecko zaufaniem i swobodą, może ono być zdolne do współdziałania z rówieśnikami, uspołecznione, pomysłowe, bystre, trzeźwe, w miarę pewne siebie, łatwo przystosowujące się do różnych sytuacji społecznych. Może przejawiać dążenie do pokonywania różnych przeszkód, kończenia czynności rozpoczętych, spełniania trudnych zadań.

 

Jeszcze jedną cenną postawą rodziców jest uznanie praw dziecka w rodzinie jako równych, bez przeceniania i niedoceniania jego roli. Rodzice ustosunkowują się do przejawów aktywności dziecka w sposób swobodny, nie formalny i nie wścibski czy dyktatorski, dostosowując się przy tym do poziomu fazy rozwojowej, w jakiej się ono znajduje. Pozwalają na odpowiedzialność za własne działanie a nawet oczekują „dojrzałego” zachowania. Przejawiają w ten sposób szacunek dla jego indywidualności. Kierują dzieckiem przez podsuwanie mu sugestii. Stosują także szeroko wyjaśnienie i tłumaczenie, a więc intelektualne sposoby oddziaływania, a nie narzucanie czy wymuszanie. Są gotowi do podawania wyjaśnień i uzasadnień przekazywanych wymagań czy kar, a więc mają tendencję do oparcia dyscypliny na wzajemnych ustaleniach i na racjonalnych podstawach. Dziecko wie, czego oczekują rodzice od niego, a te oczekiwania są na miarę jego możliwości. Przy postawie uznającej prawa dziecka w rodzinie może stać się ono lojalne i solidarne w stosunku do innych członków rodziny. nie musi polegać zawsze na rodzicach i być od nich zależne, ale może podejmować czynności z własnej inicjatywy.

 

POSTAWY  NIEWŁAŚCIWE:

            Pod wpływem określonych czynników kształtują się również niewłaściwe postawy rodzicielskie, do których należą: postawa odtrącająca dziecko, postawa unikająca, postawa nadmiernie chroniąca dziecko oraz postawa nadmiernie wymagająca, zmuszająca i korygująca.

 

Postawa odtrącająca dziecko tworzy się przy nadmiernym dystansie uczuciowym i dominacji rodziców. Dziecko jest odczuwane jako ciężar i często rodzice poszukują zakładu, któryby przejął ich obowiązki i uwolnił od tej niewygody, ograniczającej np. ich swobodę lub możność robienia szybkiej kariery. Nie lubią dziecka i nie życzą go sobie, żywią wobec niego uczucie rozczarowania, zawodu i urazy. Opiekę nad nim uważają za odrażającą lub przekraczającą ich siły. Postawa odtrącająca przejawia się w nieokazywaniu uczuć pozytywnych, a nawet demonstrowaniu negatywnych, dezaprobacie i otwartej krytyce dziecka, podejściu dyktatorskim, nie dopuszczającym go do głosu i nie wnikającym w motywy jego zachowania czy potrzeby, kierowaniu dzieckiem przy pomocy rozkazów  i „przykręcania śruby” (co zresztą wymaga minimalnego nakładu sił i czasu ze strony rodziców), licznych i represywnych zadaniach, surowych karach, zastraszeniu, brutalnym postępowaniu z dzieckiem. Brak tu uznania jakichkolwiek pozytywów dziecka i „marginesu” tolerancji dla jego niedociągnięć, braku zdolności, wad itd. Postawa odtrącająca sprzyja kształtowaniu się u dziecka agresywności, nieposłuszeństwa, kłótliwości, kłamstwa, kradzieży, zahamowania rozwoju uczuć wyższych, zachowania aspołecznego, a nawet antyspołecznego. Albo też może powodować zastraszenie, bezradność, trudność w przystosowaniu się na skutek zahamowania, czasami otyłość, pozory rozwoju, a przy nagłym odtrąceniu – także reakcje nerwicowe.

 

Postawa unikająca – widoczna przy nadmiernym dystansie uczuciowym rodziców wobec dziecka, ich uległości i bierności. Postawę te charakteryzuje ubogi stosunek uczuciowy między rodzicami a dzieckiem, lub wręcz obojętność uczuciowa rodziców. Obcowanie z dzieckiem nie sprawia im przyjemności,  a czasem bywa odczuwane jako trudne – wówczas rodzice są bezradni i nie wiedzą, co z nim zrobić. Kontakt z dzieckiem jest luźny albo pozornie dobry i maskowany obdarzaniem prezentami (kontakt przez „pośrednika”), nadmierną swobodą, rzekomym liberalizmem. Ten typ złożonej postawy składa się ukryta lub jawna beztroska o dobro dziecka aż do braku odpowiedzialności, ignorowanie dziecka, bierność aż do bezwładu w nawiązywaniu z dzieckiem kontaktu, unikanie i ograniczanie kontaktu z nim do minimum, zbywanie prób nawiązania kontaktu podejmowanych przez dziecko, zaniedbywanie dziecka pod różnymi względami – zarówno jego uczuciowych potrzeb, jak w zakresie opieki nad nim, niedbałość i niekonsekwencja we wprowadzaniu i nieprzestrzeganiu wymagań, lekkomyślność czy wręcz obojętność wobec niebezpieczeństw, jakie dziecku mogą zagrażać, nieangażowanie się w sprawy dziecka, ewentualnie pozorne zaspokajanie  jego potrzeb przez okupywanie się. Krańcowa byłaby ucieczka od dziecka – porzucenie go. Brak przy tej postawie zainteresowania sprawami dziecka i równocześnie angażowanie go w zajęcia i sprawy domu i rodziców – oczywiście odpowiednio do jego wieku. Przy takiej postawie rodziców dziecko może być niezdolne do nawiązywania trwałych więzi uczuciowych, a więc uczuciowo niestałe, nastawione antagonistycznie, także do społeczeństwa i jego instytucji, zmienne w swych planach, niezdolne do obiektywnych ocen, skłonne do przechwałek. Może też czuć się prześladowane i współczuć sobie, samo się pocieszać. Może być niezdolne do wytrwałości i koncentracji w nauce, nieufne, bojaźliwe lub wchodzące w konflikt z rodzicami, ze szkołą. Może przejawiać lżejsze objawy wykolejenia. Starsze dziewczynki mogą nie dbać o swój wygląd, szukać uczucia u przedstawicieli płci odmiennej, ale z powodu niezdolności do trwałych uczuć nawiązywać przelotne tylko znajomości, ciągle szukając prawdziwej miłości. Nadmierny dystans uczuciowy wobec dziecka, nie zaspokajający potrzeby życzliwych uczuć, przynależności i kontaktu z rodzicami, powoduje chorobę sierocą (J. Korczak stwierdził, że dziecko może być sierotą we własnym domu).

 

Inną niewłaściwą postawą, jest postawa nadmiernie chroniąca występująca przy nadmiernym skoncentrowaniu się na dziecku i uległości. Podejście do dziecka jest wtedy bezkrytyczne, a ono samo uważane za wzór doskonałości. Taka postawa charakteryzuje się traktowaniem dziecka jako dzidziusia, przesadną opiekuńczością i nadmierną pobłażliwością, niedocenianiem możliwości dziecka – szczególnie praktycznych, rozwiązywaniem za nie trudności, niedopuszczaniem do samodzielności – dziecko trzymane jest jak kokon, niewiele wiedząc o codziennym życiu; usuwaniem wszelkiego ryzyka z jego drogi, postępowaniem uzależniającym od matki (czy ojca) i ograniczającym jego swobodę (niepozwalanie dziecku na robienie czegoś samemu, gdy chce i może zrobić to samo), a także wścibstwem, izolowaniem społecznym dziecka, np. od rówieśników, jako „niegodnych” towarzyszy zabawy, nadmiernym zaabsorbowaniem jego zdrowiem, lękiem o zdrowie i ochranianiem od zarazków (np. nieprowadzenie dziecka do kina), od ruchu ulicznego (przeprowadzanie 12  – letniego chłopca przez ulicę), ograniczaniem ruchu dziecka („żeby się nie spociło”), a nawet nastawieniem niemal panicznym i oczekiwaniem niebezpieczeństwa, przekazywaniem niepokoju dziecku przez przedstawienie mu świata otaczającego jako zagrażającego, nadmiernym bronieniem go przed zarzutami (np. gdy dostanie zły stopień winny jest nauczyciel), zachęcaniem do jednostronnego rozwijania zdolności, np. umysłowych, czy werbalnych. Równocześnie matka ulega dziecku, toleruje zachcianki i niewłaściwe wyczyny, zaspokaja każdy kaprys i pozwala panować nad sobą, czy nad rodziną. Przy tym zbyt bliskim i wzajemnie uzależniającym kontakcie, brak jest darzenia dziecka rozumną, właściwą dla jego wieku swobodą. Postawa nadmiernie chroniąca może powodować u dziecka opóźnienie dojrzałości emocjonalnej – infantylizm, opóźnienie dojrzałości społecznej, zależności dziecka od matki, bierność, brak inicjatywy, ustępliwość lub zachowanie typu „rozpieszczone dziecko” – a wiec nadmierną pewność siebie, poczucie większej wartości, niepowściągliwość, zuchwalstwo, zarozumialstwo, awanturniczość, tyranizowanie matki, egoistyczne i wymagające nastawienie; natomiast, gdy znajdzie się samo, bywa często niepewne, niespokojne i nieszczęśliwe.

 

Kolejnym typem niewłaściwej postawy jest postawa nadmiernie wymagająca, zmuszająca

i korygująca.  Występuje ona przy nadmiernej koncentracji rodziców na dziecku i jednoczesnej ich dominacji nad nim. Przy tej postawie dziecko jest zwykle naginane do wytworzonego przez rodziców wzoru dziecka, jakie chcieliby posiadać, bez liczenia się z jego indywidualnymi cechami

i możliwościami w ramach fazy rozwojowej, w jakiej się ono znajduje. Rodzice z góry zakładają dostosowanie się dziecka do stawianych wymagań i duże osiągnięcia, a dziecko znajduje się pod presją, aby dorównać idealnemu wzorowi. Do cech tej postawy należą: stawianie wygórowanych wymagań, narzucanie autorytetu i rządzenie dzieckiem, nieprzyznawanie prawa do samodzielności i niepozwalanie dziecku na postępowanie na własną odpowiedzialność, ograniczanie swobody i zakresu aktywności taktyki, a także dążenie do przyspieszenia rozwoju, przesadne nastawienie na osiągnięcia, duża ilość narzucanych propozycji, krytyczny stosunek z intencją do eliminowania niezgodnego z idealnym wzorem zachowania – wypowiedzi rodziców mają charakter oceniający i są utrapieniem dla dziecka (gdy np. czterolatkowi zarzucają, że przy rysowaniu przekroczył linijkę), wyrażanie dezaprobaty i gniewliwość. Dziecko traktowane jest z pozycji autorytetu bez uznania jego praw jako równych w rodzinie i poszanowania jego indywidualności. Postawa nadmiernego wymagania, korygowania, krytyki sprzyja kształtowaniu się takich cech, jak brak wiary we własne siły, niepewność, lękliwość, obsesje, przewrażliwienie i uległość, pobudliwość, brak zdolności do koncentracji. Mogą powstawać także trudności szkolne, czy też w przystosowaniu społecznym. Wpływ tej postawy ulega osłabieniu, gdy dziecko jest zdolne do buntu wobec rodziców i ma dobry kontakt z rówieśnikami. Niemniej dziecko może przejawiać słabe aspiracje, brak opanowania uczuciowego i może być podatne na frustracje. Nadmierna koncentracja na dziecku powoduje z punktu widzenia klinicznego reakcje nerwicowe.

Rozważając znaczenie postaw rodziców względem ich dzieci trzeba zwrócić uwagę na fakt, iż postawy obojga rodziców, a także innych domowników nie są zawsze tego samego typu, a często bywają rozbieżne i przeciwstawne, co powoduje, że dziecko podlega tendencjom działającym w różnych kierunkach i taka sytuacja staje się szkodliwa dla jego zdrowia i osobowości. Jeśli tendencje rodziców nie są rozbieżnie i zachowana zostaje pewna konsekwencja i koalicja wychowawcza, która oparta jest na wzajemnej akceptacji i szacunku rodziców do siebie, odmienność typów postaw matki i ojca nie ma szkodliwego wpływu na dziecko, a jest źródłem większego bogactwa doznań emocjonalnych. Jest również okazją do gromadzenia spostrzeżeń nad różnicami indywidualnymi rodziców.

 

Warto również przeanalizować czynniki, które utrudniają kształtowanie się właściwych postaw rodziców w wychowaniu dzieci.

    Maria Ziemska wyróżnia jako główny czynnik brak pozytywnego dziedzictwa społecznego dla tworzenia się ról rodzinnych. Postawy rodzicielskie kształtują się pod wpływem interakcji z własnymi rodzicami w okresie dzieciństwa. Interakcje te są wzorami zachowań i mogą być naśladowane, modyfikowane lub odrzucane przy pełnieniu roli rodzicielskiej. Z okresu dzieciństwa zachowują się dwukierunkowe relacje: rodzice – dziecko i dziecko – rodzice. W przypadku braku takiej relacji, gdy brakuje osoby pełniącej jedną z ról rodzicielskich w dzieciństwie, występują trudności w późniejszym pełnieniu tej roli i w ustosunkowaniu się do własnego dziecka. Osierocenie i brak osoby pełniącej zastępczo tę rolę rodzicielską owocuje niepewnością postępowania rodzicielskiego, a także skłonnością do dystansu emocjonalnego i unikania – ucieczki od kontaktu z dzieckiem. Identyfikowanie się  z rodzicem, który sam nie miał dobrego kontaktu z dzieckiem (np. z surowym, karcącym, nie wnikającym w motywy postępowania dziecka, agresywnym ojcem) i aprobata jego zachowania również są przyczyną analogicznego stosunku do własnego dziecka.

    Drugą grupę stanowią czynniki związane z okresem oczekiwania na dziecko. Już w okresie ciąży matki, kształtują się postawy macierzyńskie i ojcowskie. Dziecko maże być niepożądane, niechciane. Jeśli jest to dziecko matki samotnej najczęściej dochodzi do zrzeczenia się dziecka. Natomiast jeśli dziecko było niechciane lub „docelowe” (projektowane nie dla niego samego, ale ze względu na możliwość otrzymania większego metrażu lub innych świadczeń), bardzo prawdopodobne, że będzie ono traktowane przez rodziców z nadmiernym dystansem, ignorowane lub odtrącane. Może być też tak, że dziecko niechciane w czasie ciąży może po narodzeniu wywołać u matki pozytywne uczucie. Kiedy pielęgnacja  i kontakt z dzieckiem sprawiają matce przyjemność i satysfakcję, nawiązuje się prawidłowa relacja z dzieckiem, co może służyć jako fundament dla kształtowania się właściwych postaw macierzyńskich. W tym punkcie należy jednak zwrócić uwagę także na stosunek ojca do dziecka. Gdy dziecka pragnęła żona wbrew mężowi, możemy zaobserwować różne sposoby zachowania ojców: np. wyprowadzanie się z domu i pozostawiania żony samej z maleńkim dzieckiem, lub też pozornie dobry kontakt z dzieckiem, ale z bardzo małym marginesem cierpliwości i tolerancji.

Duży wpływ na późniejsze postawy wobec dziecka mają również życzenia rodziców co do jego płci, określone nadzieje wiązane z jego urodzeniem (np. wzmocnienia więzi małżeńskiej lub też lekarstwa na nieudane małżeństwo), a także określone oczekiwania co do jego wyglądu, osoby i przyszłości. Gdy dziecko jest zbyt upragnione i matka w okresie ciąży tworzy sobie zbyt konkretne jego wyobrażenie, pierwsze zetknięcie się z noworodkiem powoduje silne rozczarowanie. Stworzenie sobie wyidealizowanego obrazu dziecka utrudnia lub nawet uniemożliwia powstanie symbiotycznego stosunku miedzy nim a matką, koniecznego w pierwszej fazie prawidłowych powiązań wzajemnych. Gdy matka zbyt konkretnie wyobraża sobie swoją przyszłą rolę matki powstają podobne trudności.

    Kolejna grupa czynników pochodzi z braku u rodziców satysfakcji czerpanej z własnego, aktualnego współżycia społecznego, szczególnie satysfakcji z życia małżeńskiego. Aktualne stosunki emocjonalne między rodzicami mają wpływ na jakość pełnionej roli rodzicielskiej i na postawę wobec dziecka. Zakłócenia stosunków między rodzicami wywołują nadmierny dystans emocjonalny wobec dziecka lub zbytnią koncentrację na nim. Nadmierny dystans i agresywne zachowanie wobec dziecka powstaje w sytuacjach, gdy pretensje do współmałżonka zostają przeniesione na dziecko (np. mąż mający pretensje do żony, bije dziecko, lub matka dostrzega u swego syna cechy męża, z którym się rozeszła), co powoduje dystans wobec dziecka, jego krytykę i dezaprobatę. Może mieć miejsce również taka sytuacja, w której dziecko zamiast być przedmiotem uwagi i miłości rodzicielskiej, dlatego, że istnieje i że posiada takie, a nie inne cechy indywidualne – staje się przedmiotem rozgrywki między rodzicami w okresie ostrego konfliktu.

    Inną grupę przyczyn kształtowania się niewłaściwych postaw rodzicielskich można zaobserwować u matek, które doznały rozczarowania w małżeństwie lub czasowo są rozłączone z mężem, a także wdów i rozwódek – szczególnie kobiet, które nie zaznają zaspokojenia potrzeby afiliacji i uznania w innych, pozarodzinnych grupach społecznych (np. w środowisku pracy). Czynniki te powodują nadmierną koncentrację uczuciową na dziecku, prowadzącą do postawy nadmiernego ochraniania i uzależniania.

    Kolejna grupa czynników jest związana z wpływem babci lub innej osoby z bliskiego otoczenia, będącej autorytetem dla matki i mającej wpływ na kształtowanie się  jej postaw rodzicielskich oraz na jakość pełnienia ról rodzicielskich przez obojga rodziców. Rola takiej osoby jest w tym miejscu bardzo ważna. Prawidłowe postawy macierzyńskie kształtują się w pierwszych miesiącach życia dziecka w trakcie zabiegów pielęgnacyjnych i wychowawczych. W tym okresie tworzą się wzajemne więzi matki i dziecka. W tym miejscu babcia lub inna bliska kobieta posiadająca dobrze rozwinięte postawy macierzyńskie może być pomocna matce szczególnie przy pierwszym dziecku. Osoba taka może służyć matce doświadczeniem w rozwiązywaniu nowych dla niej problemów opieki, czy stosunku do dziecka. Osoba taka podtrzymuje matkę dziecka w momentach niepewności oszczędzając niepotrzebnego niepokoju.

Niestety babcie mogą wywierać również niekorzystny wpływ na kształtowanie się właściwych postaw rodzicielskich u swoich córek. Mogą szkodzić własnym nieprzemyślanym postępowaniem, chęcią ponownego matkowania i odsuwaniem córki czy synowej od zajmowania się dzieckiem, co może prowadzić do osłabienia kontaktu matki z dzieckiem, poczucia niepewności w pełnieniu nowej dla niej roli macierzyńskiej. Gdy babcia pełni rolę macierzyńską lub oboje dziadkowie przejmują role rodzicielskie, u rodziców powstaje nadmierny dystans uczuciowy wobec własnego dziecka i unikanie kontaktu z nim lub kontakt pozorny. Gdy rodzice odbierają dziecko w wieku szkolnym od dziadków, mają poważne trudności w nawiązaniu z nim dobrego wzajemnego kontaktu, czego przyczyną jest fakt, że nie znają go dostatecznie, ponieważ nie śledzili jego rozwoju, a ich rodzicielstwo nie wzrastało razem z dzieckiem. Mimo, iż rodzice chcą podjąć zadanie wychowania swojego dziecka, sprawia im to poważne trudności.

    Następną grupą czynników, które wpływają deformująco na kształtowanie się postaw rodzicielskich są aktualne zaburzenia osobowości rodziców. Występowanie jawnych lub ukrytych lęków (np. związanych z wcześniejszymi doświadczeniami porodu martwego dziecka, zgonem nowonarodzonego, przedwczesnym porodem) sprzyja nadmiernej koncentracji emocjonalnej na dziecku i powstawaniu postawy nadmiernie chroniącej. Matka może tak uzależnić dziecko od siebie, że nawet na chwilę boi się powierzyć je opiece ojca, „bo go nie dopilnuje, dziecko wejdzie do wody, przeziębi się lub utopi”.

Innym powodem nadmiernego napięcia w stosunku do dziecka jest naruszenie obrazu własnej osoby u matki czy ojca, spowodowane przeżytymi stresami i poczuciem mniejszej wartości, co prowadzi do zakłóceń w ustosunkowaniu się do dziecka i kompensacyjnej koncentracji na powodzeniu w roli rodzicielskiej.

    W podobny sposób rysy neurotyczne, czy psychotyczne oraz rysy psychopatyczne ujawniające nastawienie egotyczne, nasilenie agresywności, brutalności w postępowaniu rodzicielskim, wpływają na zaburzenia kontaktu emocjonalnego z dzieckiem.

 

W tej części warto również zwrócić uwagę na trudności wytworzenia się prawidłowych postaw rodziców wobec dziecka neuropatycznego. W sytuacji, gdy nie występują lub nie wysuwają się na pierwszy plan czynniki, zaburzające tworzenie się właściwych postaw rodzicielskich; rodzice wychowywani byli w dobrej atmosferze rodzinnej w pełnych rodzinach; są osobami zrównoważonymi; tworzą dobre, dobrane małżeństwo; dziecko jest oczekiwane; rodzice gotowi do pełnienia ról rodzinnych – a dziecko jest płaczliwe, źle sypia, źle je, zwraca pokarm itp., matki, które normalnie mogłyby wykształcić właściwe postawy, pod wpływem kłopotów sprawianych przez dziecko podlegają nieustannej frustracji. Pojawia się u nich stan napięcia i lęku oraz poczucie nieudolności działań macierzyńskich. Następuje nadmierne skoncentrowanie emocjonalne na dziecku. Deformacja stosunku matki do dziecka rozpoczyna się występowaniem szeregu niewłaściwych postaw cząstkowych, o znamionach nadmiernego wymagania. Matki łatwo gniewają się i otwarcie wyrażają dezaprobatę wobec dziecka krytykując je. Chcą je zmienić, zmienić jego zachowanie, które sprawia im kłopot. Stają się zbytnio wymagające i korygujące, nie biorą pod uwagę realnych możliwości dziecka, co powoduje u niego nasilenie się objawów chorobowych. Wraz ze wzrastaniem dziecka może wytworzyć się dystans uczuciowy wobec niego, jawne jego odrzucenie i dążenie do przerzucenia swoich obowiązków macierzyńskich na jakąś instytucję – internat, dom dziecka, zakład specjalny.

 

 

Opracowano na podstawie :   Maria Ziemska „Postawy  rodzicielskie”, Warszawa 1973

 

 

 

Przedszkole nr 26 Sióstr Wspólnej Pracy od Niepokalanej Maryi w Poznaniu
Skip to content